Jaworze Nałęże – Błatnia – Jaworze Nałęże

Jaworze Nałęże – Błatnia – Jaworze Nałęże

Bardzo przyjemne kółko na około 3 godziny.

Start, meta: Jaworze Nałęże, parking przy kościele i przystanku PKS.

Podejście – szlak Harcerski (nie ma na mapach, oznaczenie szlaku – litera H)

Zejście –  szlak czerwony

Dojeżdżamy samochodem lub PKSem na parking do Jaworza Nałęża (ostatni przystanek PKSu, kościół). Stamtąd idziemy drogą około 1 kilometra, aż dojdziemy do małej chatki po lewej stronie – takich zadaszonych ławeczek (coś takiego jak czasem na parkingach w lasach można spotkać – tylko nowsze). Mniej więcej stamtąd skręcamy w prawo na szlak harcerski. Szlaku tego nie ma na mapach turystycznych i oznaczony jest zieloną literą H na białym tle – dokładnie tak jak na załączonym obrazku.  Idziemy trochę pod górę wzdłuż strumyka, potem skręcamy w lewo, przechodzimy strumyk i łagodnie wspinamy się pod górę. Na szlaku tym przechodzimy jeszcze raz przez podobny strumyk. Dolinki tych strumyków to naprawdę urokliwe miejsca. Jest jedno miejsce w którym teoretycznie człowiek może się zgubić lub zboczyć ze szlaku. W pewnym momencie po około 35-45 minutach od wyjścia dochodzimy do drogi biegnącej poziomo i szlak jakby się kończył bo nie ma szlaku dalej ani żadnych oznaczeń. Skręcamy na tą drogę w lewo (czyli mniej więcej ten sam kierunek jak szliśmy) i po około 100m wypatrujemy po prawej stronie ścieżki pod górę. Jak już ją znajdziemy to idziemy nią aż wyjdziemy na dużą polanę. Dochodzimy do drogi  (czerwony szlak) i stamtąd już widać schronisko na Błatniej. Przed schroniskiem jest jeszcze Rancho – tam też można odpocząć, zjeść coś i wypić piwo.

 

Całe dojście powinno zająć od 45min do 1 godz i 20 min – zależy od kondycji i czy idziemy się zmęczyć czy pospacerować. Jeśli chodzi o powrót to droga jest bardzo przyjemna. Idziemy czerwonym szlakiem do Jaworza Nałęża. Szlak jest bardzo malowniczy, ponieważ idziemy po szczytach. Po drodze, jak jest sezon to możemy najeść się do syta borówek. Pola borówkowe rozciągają się na dosyć dużym obszarze – trzeba tylko uważać na osy. Szlak nie jest trudny- generalnie albo z górki, albo po prostym. Ostanie zejście jest nieco uciążliwe, bo jest stromo. Koniec szlaku jest prawie przy samym parkingu, tam gdzie zostawiliśmy samochód (przy przystanku PKS i kościele). Samo zejście zajmuje około 1 godz. 20 min.

 

Wycieczka idealna dla kogoś , kto nie ma jakiejś super kondycji do chodzenia po górach. Droga nie jest długa, jest schronisko po drodze, gdzie można zregenerować siły i jest to trasa widokowa. Do pełni szczęścia to tylko dobra pogoda.

Jeśli chodzi o pokonanie tej trasy rowerem to nie da rady bez podprowadzania i najlepiej pokonać trasę na odwrót – zaczynając od szlaku czerwonego, podprowadzanie roweru tylko na początku, potem w środku trasy jest górka i na samym końcu też, ale jest też dużo prostych odcinków. Zjazd szlakiem Harcerskim tylko dla ludzi mających pojęcie o jeździe po górach rowerem – wąska ścieżka pochylona pod kątem i do tego sporo korzeni.

Do zobaczenia na szlaku.