Yonomami – leśni ludzie z amazońskiej puszczy

Podążając śladami innych kultur uczymy się więcej rozumieć i szanować odmienność.  Poznajcie bliżej życie i zwyczaje społeczności Indian Yonomami.

Mili Czytelnicy, blog podróżniczy tym razem zabiera Was do Ameryki Południowej, byście mogli bliżej poznać życie i zwyczaje społeczności dzikich plemion, Indian Yonomami. Żywię nadzieję że będzie to niezapomniana i ciekawa przygoda. Lud Indian Yonomami zamieszkuje pogranicze Brazylii i Wenezueli. Po stronie północnej gór Brazylii żyje ich 10-11 tysięcy a po stronie południowej pasmo gór zasiedla 12 – 15 tysięcy. Plemię to do niedawna było zupełnie odcięte od cywilizacji i żyło w nieświadomości o istnieniu innych narodowości.

Przybycie białego człowieka

W momencie przybycia białego człowieka i spotkania się z nim, życie Indian zupełnie się odmieniło. Zaczęły powstawać misje Ojców Salezjanów dzięki którym Indianie dostali szansę nauki języka hiszpańskiego, możliwość ogólnej edukacji a także zdobycie pracy. Biały człowiek nauczył ich budowy piróg dzięki którym mogli się swobodnie przemieszczać i łowić ryby. Jednak nie zawsze kontakty te niosły tylko pozytywne korzyści, ponieważ spotkania te z czasem przybierały formę zagrożeń licznymi chorobami które okazywały się zgubne w skutkach dla Indian.

Dlaczego biali skażali wodę rtęcią

Także przybywający na te tereny biały człowiek nie zawsze miał czyste oraz uczciwe intencje, jego chęć zysku i szybkiego wzbogacenia się w położone tam złoża złota i uranu powodowała działania groźne w skutkach dla zdrowia tubylców. Wyobraźcie sobie Drodzy Czytelnicy że by zdobyć te cenne kruszce a następnie oddzielić je od piasku skażał wodę rtęcią która po dostaniu się najpierw do organizmów ryb a potem ludzi powodowała uszkodzenie mięśni i narządów wewnętrznych! Gwoli prawdy to zaledwie 10% społeczności Indian mieszkało przy źródłach wody. Obawiali się oni moskitów które upodobały sobie właśnie zbiorniki wodne a były odpowiedzialne za wiele ciężkich chorób takich jak np: onkocerkoza, malaria czy tak groźna gorączka krwotoczna Denga. Do innych równie ciężkich schorzeń należą: dezynteria pełzakowata i lasecznikowa, tyfus, żółtaczka czy gruźlica.

Wodne niebezpieczeństwa

Blog podróżniczy odkrył także że i w wodzie czyhało niebezpieczeństwo a to ze strony: szczupaków elektrycznych, piranii, anakondy czy żmii. Wśród nich budzi niemałe zagrożenie wydawałoby się że niewinny sumik o nazwie- kandera który  niepostrzeżenie podczas kąpieli nie zauważony wpływa do dróg moczowych człowieka lub zwierzęcia, co jest bardzo niebezpieczne.

Do czego służył popiół ze spalonych mrówek

Blog podróżniczy także podpatrzył że Indianie Yonomami potrafią świetnie sobie radzić w puszczy która dostarcza im wszystkich najpotrzebniejszych i cennych materiałów do budowy domy a także ubrania, żywność i lekarstwa. Na przykład w momencie ukąszenia przez żmiję w celu złagodzenia dolegliwości stosują z powodzeniem popiół ze spalonych mrówek czy wyciśnięty sok z liści tytoniu. Kiedy głowa sprawia im ból, to wówczas ulgę przynosi muł rzeczny.

Ludzie jaguara

Indianie Yonomami nazywają siebie „ludźmi jaguara”, który jest ich opiekunem i żeby się do niego upodobnić wtykają sobie cienkie wyprofilowane patyczki do brody (po obu stronach i w środku) i przekuwają swoje nozdrza. W momencie kiedy białemu człowiekowi uda się spotkać z Indianami to zawsze na znak szacunku i przyjęcia trzeba im podarować rzeczy które mogą im pomóc w codziennym życiu. Należą do nich: wędki, haczyki, materiał koloru czerwonego( nota bene to ich ulubiona barwa ) z którego szyje się przepaski na biodra zwane- guayaco a także cukier, sól, lusterka i grzebyki.

Jak Yonomami  malowali swoje ciała

Introspekcja blogu podróżniczego była dość skrupulatna i odkrył on że Indianie malują swoje ciała i ozdabiają je różnymi wzorami dzięki specjalnym naturalnym środkom, i czują się wtedy jakby byli odziani. Zatem stosują oni barwniki pochodzące z drzewa arnoti. Jego owoce przypominają kasztany a z ich wywaru po dodaniu oleju palmowego tworzy się zawiesista substancja którą pokrywają ciała. Kasztany nazywają się uruku a barwnik to onoto.

Ciąża i karmienie

W okresie ciąży kobiety nie mogą się malować i są pod opieką całej wioski. W tym czasie nie mogą jeść ani pić z glinianych naczyń, spożywać pancernika ani mrówkojada, ponieważ istnieje porzekadło że dziecko przyjdzie na świat chore lub niepełnosprawne. Po porodzie łożysko zakopuje się w kopcu mrówek. Kiedy urodzi się chłopiec matka nosi go zawsze na prawym biodrze i karmi piersią a kiedy na świat przyjdzie dziewczynka nosi się ją na lewym biodrze i karmi lewą piersią.

Indiańska chata

Indianie Yonomami mieszkają w jednej ogromnej chacie o średnicy 50 metrów zwanej – szabono. W jej środku mieści się kilkanaście szałasów zwanych- tapiri które są wyposażone w palenisko oraz hamaki i zamieszkiwane przez poszczególne rodziny. Na dole wiszą hamaki dla dorosłych a te u góry są przeznaczone dla przeznaczone dla dzieci. Dach szabono pokrywa się liśćmi bananowca zwanymi – miyoma lub ketiba.

Indianie w jednym miejscu mieszkają najwyżej 2 – 3 lata a potem w poszukiwaniu pokarmu przenoszą się na inne tereny na których już wcześniej posadzili: banany, maniok, kukurydzę. Do przeprowadzki zmusza ich także nie najlepszy stan dachu szabono w którym z czasem zakotwiczają owady.

Porwanie Heleny Valero

Rejony w którym żyją Indianie Yonomami zostają coraz częściej penetrowane białych ludzi. Do niedawna to były ludy dziewicze a teraz ich rejony swobody życia diametralnie się kurczą. Nie są oni ufni w stosunku do nas a na przestrzeni lat dokonywali także uprowadzeń białego człowieka. Swój los właśnie uprowadzonej dziewczynki opisała będąc już dorosłą kobietą pani Helena Valero. Była ona córką Brazylijki  i Hiszpana a spędziła po porwaniu kilkadziesiąt lat wśród Indian. Wyszła za mąż i miała dwoje dzieci a w dogodnym momencie po śmierci męża wraz z dziećmi uciekła od Yonomami i ukryła się w Brazylii na Płaskowyżu El Platanal. Niestety nie potrafiła odnaleźć się w nowym życiu, miała problemy ze znalezieniem pracy i szkół dla dzieci. Po jakimś czasie przeniosła się z powrotem i zamieszkała ponownie blisko Indian.

Nigdy nie mów mi po imieniu

Indianie Yonomami między sobą nie zwracają się po imieniu, by złe duchy nie sprowadziły na nich nieszczęścia. W stosunku do Europejczyka wymieniają tylko imiona hiszpańskie. Dopiero po śmierci ich bliscy dowiadują się jak mieli na imię. Czyni się wyjątek tylko do dzieci które woła się  po imieniu.

Do czego służy bób tonka

Dzisiejszą opowieść blog podróżniczy zakończy miłym i przyjemnym akcentem, gdyż w Brazylii rośnie bób tonka a jego owoce dają ciepły i słodki zapach wykorzystywany w przemyśle perfumeryjnym. Podobnie jest z korzeniem trawy wetiwer której zapach korzenny nadaje perfumom żywiczny i pudrowy akcent.