Lawendowe serce Prowansji

Witajcie Mili Czytelnicy! pokładam nadzieję że nie omieszkacie ”zawitać” dziś w towarzystwie bloga podróżniczego do Francji i  jakże nasyconej swoistym pięknem Prowansji.

Samo wyobrażenie podróży po Europie do tak malowniczego zakątka świata już przywołuje miłe sercu emocje, a u tych którzy tam byli, dodatkowo ciepłe i zapewne nostalgiczne wspomnienia.  Ta położona na południowym wschodzie kraina jest wzruszająco piękna i urzeka prawdziwym wysypem fioletowych barw, wśród których dobitnie proszą o uwagę żółcienie ochry, natomiast mile drażni nozdrza sławetne ziołowe trio:  rozmaryn, cząber i tymianek.

Dzięki blogowi podróżniczemu możemy wspomnieć o Prowansji, miejsca chętnie odwiedzanego przez rzesze turystów, gdyż oferuje ucztę nie tylko dla oczu ale także strawę dla ducha, przynosząc błogie ukojenie.  Dopełnieniem krajobrazu są malownicze wioski położone na skalistych wzgórzach wraz z ich mieszkańcami, którzy słyną ze swej szczerej uprzejmości i gościnności oraz przywiązania do kultywowania tradycji.

Gospodarze zajmują się głownie rolnictwem i z pietyzmem pielęgnują sadownicze ogrody.  Podążając utartymi ścieżkami blogu podróżniczego nie sposób nie zwiedzić Prowansji, której jakże wymownym symbolem są wytrwale kwitnące pola lawendowe, kuszące swą intensywną barwą i wonią. Jej zapach spowija całą przestrzeń, unosi się, dociera i działa na wszystkie zmysły, a u poetów czy malarzy być może stymuluje ich wenę twórczą.

Lawendowe małżeństwa

Japończycy skrycie wierzą że zawarcie związku małżeńskiego w towarzystwie tysięcy lawendowych”świadków” i pod ”baldachimem” ich zapachów, przyniesie niegasnące szczęście, i dlatego z chęcią przybywają w to miejsce by złożyć sobie obietnicę miłości i wierności. Zatem warto bliżej poznać dzięki blogowi podróżniczemu tę sławetną lawendę, wszak posiada ona wiele zalet, chociażby jej subtelna barwa i jakże wdzięczny zapach. Bowiem kto raz ujrzał bogactwo jej urody, ten szybko zatęskni by widzieć ją znów, lub zaprosić na stałe do domowych pieleszy. By stało się to możliwe można znaleźć jej poczesne miejsce w doniczce i radować się widokiem, lub przywołać jej zapach na ciele, ukryty wcześniej w mydle czy flakonie perfum które zdobi.

Lawenda

Lawenda jest traktowana jak bylina a prawdę mówiąc należy do rodziny półkrzewów( podkrzewów ). Stanowi formę przejściową pomiędzy krzewem a rośliną zielną.
Jej ”korzenie” pochodzą z Persji i Wysp Kanaryjskich a do Francji została przywieziona z Półwyspu Apenińskiego. Początkowo jej hodowlą zajmowali się starożytni Rzymianie którzy z czasem zakochali się w jej urokliwym zapachu, i szybko zaakceptowali jej towarzystwo podczas ablucji a zapach jej spowijał ich wyprane ubranie. Jej atuty zyskały także sławę na świecie gdyż urodziwe kwiaty stanowią cenne źródło olejków aromatycznych (eterycznych). Co ważne podczas ich pozyskiwania otrzymuje się hydrolat pod postacią lekkiej wody kwiatowej. Owa woda jest posiadaczką w swym wnętrzu niewielkiej ilości olejku wraz z towarzyszącą mu częścią flory. Wszystkie te cenne zasoby kwiatowe, przy pH zbliżonym odczynem do skóry ludzkiej, mogą zostać z powodzeniem użyte do sporządzenia toniku lub wody perfumowanej, by od tej pory czynić swą powinność i zapewniać swym właścicielom orzeźwienie i odświeżenie.

Uwaga! blog podróżniczy informuje także że lawenda posiada nieocenione właściwości wyciszające i uspakajające a jej zapach jej korzystnie wpływa na ciało i umysł.

W sukurs bowiem przychodzi osobom borykającym się z migreną,  jak również z balsamiczną łagodnością działa na skołatane i rozedrgane nerwy oraz spowalnia rytm serca czasami zachowującego się jakby biegło w maratonie. Zatem konsensus jej licznych właściwości sprowadza się do czynienia dobra dla ciała jak i nieodłącznej sfery duchowej, co w istocie ułatwienia regenerację organizmu z jakże pożądanym i oczekiwanym zyskiem zdrowotnym.

 

Zdjęcie to oddaje cudne bogactwo lawendowych pół. Proszę zwrócić uwagę na niezwykłość barwy i jej nasycenie. Otulone pachnącym zapachem pola lawendy są nader często spotykane we francuskich prowincjach takich jak Provance. Czyż nie są prawdziwą ucztą dla oka i ukojeniem dla duszy?